Czy wszyscy mogą kupować bitcoiny?

Bitcoin

Bitcoin – pomimo tego, że jest pełnoprawnym środkiem płatniczym – jest także w pewnym sensie towarem. Jak wiadomo, każdy może kupować taki towar, jaki mu pasuje oraz na jaki go stać. Jeśli ktoś chciałby się przekonać o tym fakcie, wystarczy skorzystać z informacji zamieszczonych w internecie i poczytać o tym.

Kupić Bitcoin jest bardzo łatwo pod warunkiem, że ma się na ten cel określone fundusze. Bitcoiny są taką samą walutą, jak np. euro, czy dolary, lub każda inna waluta. Można go kupować, sprzedawać, zarabiać na jego kursie itp. Jest to taka sama inwestycja jak każda inna z tą różnicą, że cały zysk ze sprzedaży, inwestor zatrzymuje dla siebie.

Zakupy bez pośredników i nadzoru bankowego

Wielu ludzi może się zastanawiać, czy jest to aby bezpieczne, jeśli nie ma żadnego nadzoru nad tą elektroniczną walutą. Rynek bitcoina jest trochę podobny do giełdy samochodowej (oczywiście, z pominięciem urzędów skarbowych, domagających się tzw. haraczu przy zakupie samochodu). Jest sprzedający i kupujący. I koniec. Nie ma pośredników. Często jest tak, że kupujący i sprzedający nawet się nie znają – dlatego można powiedzieć, że nawet nie wiedzą, jak wyglądają. Ale w takich transakcjach, nie jest to nikomu potrzebne. Nikogo nie będzie obchodził wygląd sprzedającego, tylko cena jakiej się domaga. Jeśli chodzi o bitcoiny, cena jest swoistym kursem (takim jak przy kursie dolara, czy euro) i jest obowiązująca w danym czasie.

Miejsce, ani wygląd sprzedającego nie ma tu żadnego znaczenia. Liczy się tylko ewentualny zysk, którego oczekuje kupujący. Bitcoiny można trzymać w specjalnym, elektronicznym portfelu, do którego z kolei, dostęp mamy tylko my. No chyba, że kod do naszego portfela udostępnimy innym. Takie rzeczy raczej się nie zdarzają, ponieważ nie każdy lubi tzw. „grzebanie po portfelu” nawet, jeśli jest to portfel elektroniczny.

A co z bezpieczeństwem?

Wszyscy wiedzą, że bezpieczeństwo w internecie – to sprawa umowna. Jeśli chodzi o anonimowość – także. Jednak należy również pamiętać o tym, że to w 99% sam użytkownik sprowadza na siebie te niebezpieczeństwa. Jak? Bardzo prosto: możemy udostępnić komuś bezwiednie nasze hasła, mieć je zapisane np. w telefonie, do którego mają dostęp inni. Oczywiście, skrajną nieodpowiedzialnością jest otwieranie załączników maili, których adresów nie znamy. Ale przecież o tym wszyscy wiedzą. Skoro wszyscy wiedzą jak być bezpiecznym w internecie, to dlaczego wciąż popełniają te same błędy? Bitcoin jest jedną z najbardziej bezpiecznych walut.

Jego szyfrowanie jest najlepsze z możliwych w obecnym czasie. To człowiek jest tzw. „słabym ogniwem”. Nie może więc spodziewać się, że internet zamknie za nim drzwi, jeśli on sam o tym zapomni. A jeśli już będzie rozdawał klucze na lewo i prawo (otwieranie załączników maili, czy penetrowanie niebezpiecznych stron w internecie), to nie ma się co dziwić, że jego „tajny” portfel z ciężko zarobionymi bitcoinami, może nagle zniknąć jak kamfora. Jeśli w realu pilnujemy portfela, róbmy to także w internecie.

Więcej informacji na stronie https://cotojestbitcoin.com/jak-kupic-bitcoin/