Czy istnieje problem alkoholizmu w polskich zakładach pracy?

Historia

Słowem wstępu kilka słów o historii picia (alkoholu) w pracy. Jak można się domyślać, historia spożywania alkoholu bądź to bezpośrednio w pracy, bądź też bezpośrednio przed nią i przystępowanie do swoich czynności na tak zwanym kacu, ma długą historię. Nie będziemy tu wnikać, czy już tysiące lat temu robotnicy nadużywali alkoholu i jakie to miało konsekwencje, ale zajmiemy się w kilku słowach ostatnimi 70 latami w Polsce. Od czasu II wojny światowej, poprzez praktycznie cały okres PRL, alkohol był towarem bardzo pożądanym i często stosowanym. W pierwszym wspomnianym okresie- aby choć na chwilę zapomnieć o wojnie i wszechobecnej śmierci, w drugim okresie- aby uciec od szarej rzeczywistości PRL, gdzie dla większości alkohol był jedynym dostępnym na tak szeroką skalę „poprawiaczem humoru”. Walka z alkoholizmem na początku nie była dla władzy istotna, ze względu na poważniejsze problemy, związane z odbudową Polski. Następnie zauważono, iż należy wyeliminować nielegalny handel, przez co zlikwidowano „bimbrowników”, co spowodowało wprawdzie iż problem został zauważony (większa ilość legalnie sprzedawanego alkoholu), ale ze względu na korzyści ze sprzedaży, postanowiono tylko ingerować w niewielkim zakresie (zwykle na zasadzie uświadamiania społeczeństwa). Dopiero w późniejszym etapie PRL okazało się, iż problem jest wielki. O ile 10 lat po II wojnie światowej w Polsce było ponad 1 mln alkoholików, o tyle w latach 70-tych już około 3 razy więcej. Problemem były absencje pracowników spowodowane alkoholem, wypadki przy pracy spowodowane powyższym, a także coraz większe braki w budżecie domowym, gdyż wydatki na alkohol pochłaniały znaczną część zarobków. Na tym etapie próbowano już reglamentować alkohol, jednak z mizernym skutkiem.

Czasy obecne

Obecnie alkohol nie jest już kojarzony tylko z mocnymi trunkami, takimi jak wódka, czy tym bardziej- spirytus. Picie alkoholu nie oznacza obecnie, że ktoś ma zamiar się upić. O ile kiedyś zwykle pito dużo, alkohol raczej mocny (wspomniana wódka, bimber, spirytus, rzadko wino czy piwo), właśnie po to, aby się upić- aż do „upadłego”. Obecnie pije się dla relaksu, zwykle jest to piwo lub wino, a alkohol taki jak wódka itp. zostawiane są zwykle na specjalne okazje. Nie oznacza to jednak, że nie istnieje w Polsce alkoholizm. Co to, to nie. Nie jest on już takim problemem, jak kilkadziesiąt lat temu, ale nadal można spotkać osoby, które piją wszędzie i wszystko. Na szczęście znaczna część osób ma świadomość tego, iż jest to ich problem i starają się w jakiś sposób z tego wyjść.

Alkohol a praca

Niestety, alkohol w pracy nadal jest poważnym problemem. Chyba każdy w Polsce widział przynajmniej jednego pracownika, który był pod wpływem alkoholu. Dzieje się tak siłą rozpędu. Nie łatwo jest zmienić nawyki, które tkwią w nas od dziesiątek lat, od pokoleń. Pił dziadek, pił ojciec, więc i ja będę pił- zwykle tak usprawiedliwiają się przed sobą i innymi ci, którzy mają problem z nadużywaniem mocniejszych trunków. Należy zdać sobie sprawę, iż problem ten jest różny dla różnych warstw społecznych, dla różnych zawodów, dla różnych regionów, czy ze względu na wykształcenie, płeć, zarobki itd. Największy problem z nadużywaniem alkoholu jest w zakładach pracy, gdzie nie jest zbyt egzekwowana kontrola trzeźwości, jest przyzwolenie (większe lub mniejsze) przełożonych, czy przy pracach, gdzie nie są konieczne wysokie kwalifikacje. Przykładem mogą być pracownicy budowlani. Zauważono, iż osoby bez kwalifikacji (pracownicy fizyczni) na budowie znacznie częściej używają alkoholu, niż ich koledzy z pracy, którzy posiadają jakieś kwalifikacje (np. operator koparki itp.). Prawdopodobnie jest to spowodowane tym, iż osoby które posiadają już jakieś kwalifikacje, są bardziej świadome tego, co robią, jakie jest ich znaczenie w firmie, a także jakie konsekwencje może mieć spożywanie alkoholu w pracy (utrata pracy, uprawnień itd.). Niestety, to właśnie w tak zwanej budowlance jest najwięcej wypadków przy pracy- spowodowane jest to właśnie tym, iż część z tych osób pracuje z alkoholem we krwi. Podobnie osoby, które wykonują mało odpowiedzialną pracę- stróże, portierzy itp.- zdają się częściej uciekać w alkohol, właśnie ze względu na świadomość iż spożywanie przez nich alkoholu w pracy nie spowoduje poważniejszych konsekwencji dla nich (zwykle są to stanowiska źle opłacane, które ciężko obsadzić pracodawcy, przez co pracownik wie, iż raczej nie zostanie zwolniony) oraz dla innych. Alkohol w pracy jest bardziej zauważalny przy pracach fizycznych- pracownicy piją, aby polepszyć sobie humor, „rozgrzać się”, etc. W przypadku osób o wyższym wykształceniu, wyższych kwalifikacjach- problem jest dużo mniejszy, choć nie oznacza to, że nie występuje. Jednak dla osoby, która wiele lat się kształciła i pięła po szczeblach kariery, alkohol pojawia się raczej tylko w ilościach kontrolowanych. A co z osobami, gdzie trzeźwość powinna być stuprocentowa? Kierowcy wszelkiego rodzaju, kontrolerzy ruchu, służby mundurowe itd. W ich wypadku przeprowadzane są (zwykle wyrywkowe) kontrole trzeźwości oraz na obecność narkotyków. Jednak nigdy nie da się wyeliminować alkoholu zupełnie. Także w tych zawodach często można spotkać doniesienia, iż pijany kierowca autobusu, nietrzeźwy policjant, czy kontroler pod wpływem narkotyków- spowodowali wypadek, kogoś zabili… Niestety, dopóki alkoholicy (bo zwykle to oni stanowią problem powodując większość wypadków) nie zdadzą sobie sprawy, iż igrają z ludzkim życiem, dopóty takie wypadki będą się zdarzały.

Analizy problemu jakim jest alkohol w pracy dokonaliśmy dzięki wsparciu serwisu leczyc.pl zajmującego się leczeniem uzależnienia od  alkoholu.

Zobacz również stronę esperal-warszawa.pl.